Zbliża się sesja więc oczywiście zamiast uczyć się lepiej pisać ficzka :3
___________________________________________________________________
7:30
Zaspana stałam przed drzwiami mieszkania Sungjonga zastanawiając się, co ja właściwie tutaj robię. Dostałam od niego kod do mieszkania żeby zrobić mu śniadanie i go obudzić, ale nie byłam pewna czy mam tam wejść.
On mnie przeraża. Nie lubimy się więc jest zdolny do wszystkiego. Na pewno mi coś wywinie. Będąc na jego miejscu ja nieźle bym uprzykrzyła mu życie.
Głęboki wdech.
Wchodzę.
Zaspana stałam przed drzwiami mieszkania Sungjonga zastanawiając się, co ja właściwie tutaj robię. Dostałam od niego kod do mieszkania żeby zrobić mu śniadanie i go obudzić, ale nie byłam pewna czy mam tam wejść.
On mnie przeraża. Nie lubimy się więc jest zdolny do wszystkiego. Na pewno mi coś wywinie. Będąc na jego miejscu ja nieźle bym uprzykrzyła mu życie.
Głęboki wdech.
Wchodzę.
Mieszkanie było chłodne i surowe. Meble
jasne, wyglądające na bardzo drogie. Panował porządek. Nienaturalny porządek. Było
pusto. Żadnych osobistych rzeczy, ramek ze zdjęciami, kwiatów. Wszystko
wyglądało jak w sklepie na wystawie, czy jak w katalogu. Wydawało się jakby
nikt tutaj nie mieszkał.
Poszłam do kuchni. Dobrze, że zrobiłam zakupy przed przyjściem bo lodówka była prawie pusta. Znalazłam tam tylko wodę i napoje energetyczne. Jak można tak żyć?
Ściągnęłam żakiet mundurku, podwinęłam rękawy koszuli i zabrałam się za gotowanie.
Może i byłam niezdarną ciapą, ale w kuchni było inaczej. Kocham gotować. Po rozwodzie rodziców, kiedy przez jakiś czas mieszkałam z babcią, żeby nie myśleć o problemach, uczyła mnie gotować. Tak mi się spodobało, że po powrocie do mamy tylko ja przyrządzałam dla nas posiłki. W zasadzie to tylko dla samej siebie, bo mama całe dnie spędzała w firmie i rzadko bywała w domu.
Przygotowałam śniadanie i posprzątałam po sobie kuchnię. Spojrzałam na zegarek. 8:20.
Sungjong jeszcze nie wstał?
On na prawdę chce, żebym go obudziła?
Idąc na palcach zbliżyłam się do drzwi, za którymi myślałam, że znajdowała się sypialnia. Zapukałam i delikatnie je uchyliłam. Zobaczyłam duże czarne łóżko i pozwijaną puchową kołdrę. Gdzieś między poduszkami zauważyłam złotą czuprynę. Podeszłam niepewnie. Kiedy byłam tak blisko, że widziałam jego śpiącą twarz, moje serce zaczęło bić szybciej. Wyglądał jak anioł wśród tej śnieżnej pościeli.
Zaczęły pocić mi się ręce. To byłaby idealna scena do ficzka!
Podeszłabym do chłopaka, starając się go delikatnie obudzić.
- Sungjong.. czas wstawać- wyszeptałabym delikatnie. On ani by drgnął. Powtórzyłabym parę razy, a gdy nie byłoby żadnej reakcji, spróbowałabym go delikatnie potrząsnę. Wyciągnęłabym rękę, i w momencie kiedy prawie bym go dotknęła, on by mnie chwycił i przyciągnął do siebie. Przytuliłby mnie mocno.
- 5 minut.. Zostańmy tak jeszcze przez 5 minut- powiedziałby zachrypniętym głosem, a ja utonęłabym w jego ramionach.. Sungjong..
Sungjong.
Sungjong?
Sungjong?!
Poczułam jak moje policzki płoną.
OTL Eun Mi czy ty właśnie myślałaś o tym palancie w taki sposób?!
Nie wierzę w siebie T___T
Aż tak bardzo zwiodła mnie jego śliczna twarzyczka? :/
Przecież to diabeł wcielony jest!!!
- Yaaa..- Spojrzałam na niego ze złością- Wstawaj.. już jest po 8. - zero odzewu
- Yaaa!!! Lee Sung Jong!!!
- Yyymmm..- ruszył się, ale nie otworzył nawet oczu. Przekręcił się tylko na drugi bok. Serio? 0__o
- Rusz dupe!- chwyciłam za kołdrę i odkryłam go. To był błąd.
Przed oczami pojawił mi się nagi bóg w czerwonych bokserkach. Jego idealność mnie oślepiła. Stałam jak wryta, nie wiedząc co zrobić. Budzić go dalej, odwrócić się czy perfidnie się gapić na tą doskonałość?
- Czyżbyś patrząc na mnie układała sobie w głowie historie do kolejnych fików?- uderzył mnie nagle głos Sungjonga. Nawet nie zauważyłam, że teraz leży wpatrując się we mnie, z głową podpartą na ręce.- Jestem całkiem przystojny i dobrze zbudowany, prawda?
- Tak.. i to bardzo..- palnęłam bez zastanowienia, a na jego ustach pojawił się uśmieszek. Po chwili zorientowałam się co powiedziałam i szybko odwróciłam się do niego plecami. Nie mogę na niego patrzeć, bo tracę głowę. Kobietą być T___T Pervert.
- Co ty robisz? Patrz póki możesz. Nie każdego spotyka taki zaszczyt.
Poszłam do kuchni. Dobrze, że zrobiłam zakupy przed przyjściem bo lodówka była prawie pusta. Znalazłam tam tylko wodę i napoje energetyczne. Jak można tak żyć?
Ściągnęłam żakiet mundurku, podwinęłam rękawy koszuli i zabrałam się za gotowanie.
Może i byłam niezdarną ciapą, ale w kuchni było inaczej. Kocham gotować. Po rozwodzie rodziców, kiedy przez jakiś czas mieszkałam z babcią, żeby nie myśleć o problemach, uczyła mnie gotować. Tak mi się spodobało, że po powrocie do mamy tylko ja przyrządzałam dla nas posiłki. W zasadzie to tylko dla samej siebie, bo mama całe dnie spędzała w firmie i rzadko bywała w domu.
Przygotowałam śniadanie i posprzątałam po sobie kuchnię. Spojrzałam na zegarek. 8:20.
Sungjong jeszcze nie wstał?
On na prawdę chce, żebym go obudziła?
Idąc na palcach zbliżyłam się do drzwi, za którymi myślałam, że znajdowała się sypialnia. Zapukałam i delikatnie je uchyliłam. Zobaczyłam duże czarne łóżko i pozwijaną puchową kołdrę. Gdzieś między poduszkami zauważyłam złotą czuprynę. Podeszłam niepewnie. Kiedy byłam tak blisko, że widziałam jego śpiącą twarz, moje serce zaczęło bić szybciej. Wyglądał jak anioł wśród tej śnieżnej pościeli.
Zaczęły pocić mi się ręce. To byłaby idealna scena do ficzka!
Podeszłabym do chłopaka, starając się go delikatnie obudzić.
- Sungjong.. czas wstawać- wyszeptałabym delikatnie. On ani by drgnął. Powtórzyłabym parę razy, a gdy nie byłoby żadnej reakcji, spróbowałabym go delikatnie potrząsnę. Wyciągnęłabym rękę, i w momencie kiedy prawie bym go dotknęła, on by mnie chwycił i przyciągnął do siebie. Przytuliłby mnie mocno.
- 5 minut.. Zostańmy tak jeszcze przez 5 minut- powiedziałby zachrypniętym głosem, a ja utonęłabym w jego ramionach.. Sungjong..
Sungjong.
Sungjong?
Sungjong?!
Poczułam jak moje policzki płoną.
OTL Eun Mi czy ty właśnie myślałaś o tym palancie w taki sposób?!
Nie wierzę w siebie T___T
Aż tak bardzo zwiodła mnie jego śliczna twarzyczka? :/
Przecież to diabeł wcielony jest!!!
- Yaaa..- Spojrzałam na niego ze złością- Wstawaj.. już jest po 8. - zero odzewu
- Yaaa!!! Lee Sung Jong!!!
- Yyymmm..- ruszył się, ale nie otworzył nawet oczu. Przekręcił się tylko na drugi bok. Serio? 0__o
- Rusz dupe!- chwyciłam za kołdrę i odkryłam go. To był błąd.
Przed oczami pojawił mi się nagi bóg w czerwonych bokserkach. Jego idealność mnie oślepiła. Stałam jak wryta, nie wiedząc co zrobić. Budzić go dalej, odwrócić się czy perfidnie się gapić na tą doskonałość?
- Czyżbyś patrząc na mnie układała sobie w głowie historie do kolejnych fików?- uderzył mnie nagle głos Sungjonga. Nawet nie zauważyłam, że teraz leży wpatrując się we mnie, z głową podpartą na ręce.- Jestem całkiem przystojny i dobrze zbudowany, prawda?
- Tak.. i to bardzo..- palnęłam bez zastanowienia, a na jego ustach pojawił się uśmieszek. Po chwili zorientowałam się co powiedziałam i szybko odwróciłam się do niego plecami. Nie mogę na niego patrzeć, bo tracę głowę. Kobietą być T___T Pervert.
- Co ty robisz? Patrz póki możesz. Nie każdego spotyka taki zaszczyt.
Przełknęłam głośno ślinę. Na prawdę
chciałam się odwrócić i na niego gapić. Dlaczego? T__T
- Nie wstydź się..- usłyszałam jak skrzypnęło łóżko. Omo.. czy on.. - Mogę ci pokazać jeszcze więcej..- WTF?!!!! łóżko jeszcze bardziej zaskrzypiało. Omo T_T co robić?!!
W brzuchu poczułam dziwny ścisk, a moja twarz zapewne była już w kolorze cegły. Nie mogłam już dłużej się opierać.. To było silniejsze ode mnie. Powoli się odwróciłam..
...
...
???
o__0
OTL
Nie mogłam w to uwierzyć.
Ręce mi opadły.
Myślałam, że wyjdę z siebie stanę obok.
Sungjong siedział na łóżku w koszulce i spodenkach, uśmiechając się chamsko.
Miałam ochotę podejść i zedrzeć mu ten uśmieszek z twarzyczki.
Jak on mógł mnie tak podpuścić?
Jak ja mogłam mu się tak łatwo dać podejść?!!
- Twoja mina jest bezcenna.. Jeszcze nigdy nie widziałem takiego odcieniu czerwieni.
- Jak..
- I jak? Podoba ci się to co widzisz?- zadrwił
- Ty..
- To jest zabawniejsze niż przypuszczałem. Jak mogłaś się tak dać nabrać? Na prawdę myślałaś, że będę tutaj siedział nagi..
- Lee Sung Jong!- krzyknęłam przerywając mu- Zginiesz!- Byłam tak wściekła, że nie myśląc o tym co robię, chwyciłam za poduszkę i zaczęłam go nią okładać jak szalona.
- Przestań! Eun Mi.. nie znasz się na żartach?
- To mają być żarty? Ja prawie zawału dostałam..- miałam go po raz kolejny trzepnąć w twarz, ale chwycił mnie mocno za nadgarstki, powstrzymując cios.- Puść.
- Nie puszczę- wzmocnił uścisk.
- Puszczaj zboczeńcu- zaczęłam się wyrywać. Miotaliśmy się tak przez chwilę.
Kiedy już prawie się uwolniłam, Sungjong pociągnął mnie mocniej i w jakiś dziwny sposób wylądowałam na nim. Byliśmy twarzą w twarz.
Bałam się ruszyć. Leżałam na nim; nie oddychając wpatrywałam się w jego oczy.
- I kto tu jest zboczeńcem. Widzę w twoich oczach wszystko o czym myślisz Eun Mi- Kiedy mówił jego oddech muskał moje usta. Mrugnęłam parę razy. Co się tutaj w ogóle dziej?! Trafiłam do jednego z fików?- Spóźnimy się. Poza tym twoje piersi.. Są twarde i czuję jak wgniatają mi się w żebra.
- Nie wstydź się..- usłyszałam jak skrzypnęło łóżko. Omo.. czy on.. - Mogę ci pokazać jeszcze więcej..- WTF?!!!! łóżko jeszcze bardziej zaskrzypiało. Omo T_T co robić?!!
W brzuchu poczułam dziwny ścisk, a moja twarz zapewne była już w kolorze cegły. Nie mogłam już dłużej się opierać.. To było silniejsze ode mnie. Powoli się odwróciłam..
...
...
???
o__0
OTL
Nie mogłam w to uwierzyć.
Ręce mi opadły.
Myślałam, że wyjdę z siebie stanę obok.
Sungjong siedział na łóżku w koszulce i spodenkach, uśmiechając się chamsko.
Miałam ochotę podejść i zedrzeć mu ten uśmieszek z twarzyczki.
Jak on mógł mnie tak podpuścić?
Jak ja mogłam mu się tak łatwo dać podejść?!!
- Twoja mina jest bezcenna.. Jeszcze nigdy nie widziałem takiego odcieniu czerwieni.
- Jak..
- I jak? Podoba ci się to co widzisz?- zadrwił
- Ty..
- To jest zabawniejsze niż przypuszczałem. Jak mogłaś się tak dać nabrać? Na prawdę myślałaś, że będę tutaj siedział nagi..
- Lee Sung Jong!- krzyknęłam przerywając mu- Zginiesz!- Byłam tak wściekła, że nie myśląc o tym co robię, chwyciłam za poduszkę i zaczęłam go nią okładać jak szalona.
- Przestań! Eun Mi.. nie znasz się na żartach?
- To mają być żarty? Ja prawie zawału dostałam..- miałam go po raz kolejny trzepnąć w twarz, ale chwycił mnie mocno za nadgarstki, powstrzymując cios.- Puść.
- Nie puszczę- wzmocnił uścisk.
- Puszczaj zboczeńcu- zaczęłam się wyrywać. Miotaliśmy się tak przez chwilę.
Kiedy już prawie się uwolniłam, Sungjong pociągnął mnie mocniej i w jakiś dziwny sposób wylądowałam na nim. Byliśmy twarzą w twarz.
Bałam się ruszyć. Leżałam na nim; nie oddychając wpatrywałam się w jego oczy.
- I kto tu jest zboczeńcem. Widzę w twoich oczach wszystko o czym myślisz Eun Mi- Kiedy mówił jego oddech muskał moje usta. Mrugnęłam parę razy. Co się tutaj w ogóle dziej?! Trafiłam do jednego z fików?- Spóźnimy się. Poza tym twoje piersi.. Są twarde i czuję jak wgniatają mi się w żebra.
Moje piersi.. Co?!!! 0__0
Większego upokorzenia już dzisiaj przeżyć nie mogłam. Położyłam dłonie na jego barkach i delikatnie się odpychając szybko wstałam. Otrzepałam się i zakasłałam nerwowo. Nie mogłam na niego spojrzeć. Zapewne ze mnie drwił.
- Chodźmy jeść zanim wszystko wystygnie- mój głos był nienaturalnie wysoki. Ruszyłam szybko do kuchni, nie zwracając uwagi, czy poszedł za mną.
- Waa~~ Ty to wszystko ugotowałaś?- zdziwił się Sungjong.
- Yymm- przytaknęłam nie mogąc wydusić z siebie słowa. Cała ta sytuacja była krępująca.
- Jestem ciekaw czy smakuje choć w połowie tak dobrze, jak wygląda.- chwycił za pałeczki i już miał skosztować, ale zatrzymał się i spojrzał na mnie znacząco- chyba nic tam nie dosypałaś?
- Myślisz, że dosypałabym czegoś do jedzenia, które sama zamierzam spożyć? 0__o
- Ty w takim razie ty pierwsza zjedz- Wpakował mi do buzi to, co sam chciał zjeść chwilę temu. Byłam zdziwiona jego zachowaniem. Widząc, że nic się ze mną nie dzieje, zabrał się za swój talerz.
Śniadanie zjedliśmy w ciszy. Spojrzałam tylko parę razy na Sungjonga, żeby zobaczyć czy mu smakuje. Jedzenie tak szybko znikało, że spokojnie mogłam uznać to za mój kulinarny sukces.
- To było rewelacyjne~ Nigdy nie zjadłem tak dobrego śniadania.
- Cieszę się, że..
- No teraz możesz pozmywać. Ja pójdę się przebrać i idziemy do szkoły.
- Ya..- chciałam się sprzeciwić, ale już zdążył odejść od stołu. Westchnęłam ciężko i posprzątałam naczynia. Kiedy skończyłam, zabrałam swoje rzeczy i poszłam do wyjścia. Chłopak już na mnie czekał w korytarzu.
Większego upokorzenia już dzisiaj przeżyć nie mogłam. Położyłam dłonie na jego barkach i delikatnie się odpychając szybko wstałam. Otrzepałam się i zakasłałam nerwowo. Nie mogłam na niego spojrzeć. Zapewne ze mnie drwił.
- Chodźmy jeść zanim wszystko wystygnie- mój głos był nienaturalnie wysoki. Ruszyłam szybko do kuchni, nie zwracając uwagi, czy poszedł za mną.
- Waa~~ Ty to wszystko ugotowałaś?- zdziwił się Sungjong.
- Yymm- przytaknęłam nie mogąc wydusić z siebie słowa. Cała ta sytuacja była krępująca.
- Jestem ciekaw czy smakuje choć w połowie tak dobrze, jak wygląda.- chwycił za pałeczki i już miał skosztować, ale zatrzymał się i spojrzał na mnie znacząco- chyba nic tam nie dosypałaś?
- Myślisz, że dosypałabym czegoś do jedzenia, które sama zamierzam spożyć? 0__o
- Ty w takim razie ty pierwsza zjedz- Wpakował mi do buzi to, co sam chciał zjeść chwilę temu. Byłam zdziwiona jego zachowaniem. Widząc, że nic się ze mną nie dzieje, zabrał się za swój talerz.
Śniadanie zjedliśmy w ciszy. Spojrzałam tylko parę razy na Sungjonga, żeby zobaczyć czy mu smakuje. Jedzenie tak szybko znikało, że spokojnie mogłam uznać to za mój kulinarny sukces.
- To było rewelacyjne~ Nigdy nie zjadłem tak dobrego śniadania.
- Cieszę się, że..
- No teraz możesz pozmywać. Ja pójdę się przebrać i idziemy do szkoły.
- Ya..- chciałam się sprzeciwić, ale już zdążył odejść od stołu. Westchnęłam ciężko i posprzątałam naczynia. Kiedy skończyłam, zabrałam swoje rzeczy i poszłam do wyjścia. Chłopak już na mnie czekał w korytarzu.
- Długo ci to zajęło. Spóźnimy się.
- Przepraszam, że zmywałam TWOJE naczynia.
- Sama je pobrudziłaś.
- Yaa..
- Dobra, dobra. Przy najmniej nie spotkam tych wszystkich rozwrzeszczanych fanek przed wejściem.
- Sława- przewróciłam oczami- Nie udawaj, że tego nie lubisz.. Dziewczyny piszczą na twój widok, dają ci prezenty, wyznają ci miłość.. Możesz mieć każdą.
- Tego właśnie nienawidzę najbardziej.
- To dlaczego jesteś w zespole, skoro tego nie lubisz?
- Bo chcę spędzać czas z moimi hyungami.
- Tylko dlatego?
- Ya ya.. A ty co się tak interesujesz? Stałaś się jedną z moich fanek po tym jak zobaczyłaś mnie bez koszuli?
-Oszalałeś?!- prawie pisnęłam. Na wspomnienie Sungjonga leżącego w pościeli, w samych bokserkach, moje policzki zrobiły się gorące.
- Jeszcze zaprzeczasz? Przecież wiem, że nie można mi się oprzeć- przeczesał ręką złotą grzywę. Zrobił to jakby w zwolnionym tempie. WTF?! Zrobiło się jakby gorąco..
- Chodźmy już do szkoły- odwróciłam się, złapałam za klamkę i już chciałam wyjść..
- Zaczekaj! Nie tak szybko. - Przełknęłam głośno i odwróciłam się do niego twarzą.- Nie zapomniałaś o czymś?- spojrzałam na niego pytająco. Ręką wskazał mi swój plecak. Serio? 0__o Schyliłam się i go podniosłam z ziemi. Dobrze, że nie jest ciężki.. Ja w sumie na jego miejscu naładowałabym pełno niepotrzebnych rzeczy, żeby się bardziej zmęczył. Ale coś tu nie grało. Za bardzo się cieszył, kiedy sięgałam po torbę.
Chwyciłam klamkę i chciałam wyjść, ale znów mnie zatrzymał.
- Co tym razem?!- nie wytrzymałam już i posłałam mu gniewne spojrzenie. On się uśmiechnął złowrogo i zbliżył się do mnie powoli. Stanął przede mną, dość blisko. Pochylił się i szepnął mi do ucha
- Jest coś o czym ci muszę powiedzieć. Jak byliśmy w sypialni..- oblizał usta- twoja spódniczka..
- Hmm.. Co z nią nie tak?- również wyszeptałam.
- Podwinęła się i przez ten cały czas widzę twoje majtki.
- że co?!!- przekręciłam się odrobinę i zauważyłam, że rąbek spódniczki był tak zawinięty, że z tyłu odsłaniał całą moją bieliznę T__T
- Urocze misie. Ale byłoby lepiej, żeby nikt, prócz mnie ich nie widział.- uśmiechnął się złośliwie, minął mnie i wyszedł z mieszkania.
Czułam się bezsilna. Jak los mógł płatać mi takie figle? T__T Na dobrą sprawę Sungjong nie musiał nic robić, sama się podkładałam i przysparzałam sobie wstydu i kłopotów.
Jak ona mogła się podwinąć?! I przez ten cały czas..?!
Jak wychodziłam z pokoju, zmywałam naczynia.. i jak podnosiłam plecak?
T_______________T Nie możliwe.. WAEEEEE?!!
Z tej frustracji i własnej głupoty, uderzyłam parę razy głową o ścianę.
- Idziesz już czy nie?- Sungjong krzyknął z klatki schodowej.
Poprawiłam spódniczkę i szybko wyszłam z mieszkania. Czekał na mnie na dole cały w skowronkach.
- Chodźmy- zaświergotał.
Miałam ochotę skręcić mu kark.
Jeszcze nie dotarłam do szkoły, a nie pragnęłam nic poza powrotem do domu.
To będzie ciężki dzień.
Już Sungjong się o to zatroszczy.
- Przepraszam, że zmywałam TWOJE naczynia.
- Sama je pobrudziłaś.
- Yaa..
- Dobra, dobra. Przy najmniej nie spotkam tych wszystkich rozwrzeszczanych fanek przed wejściem.
- Sława- przewróciłam oczami- Nie udawaj, że tego nie lubisz.. Dziewczyny piszczą na twój widok, dają ci prezenty, wyznają ci miłość.. Możesz mieć każdą.
- Tego właśnie nienawidzę najbardziej.
- To dlaczego jesteś w zespole, skoro tego nie lubisz?
- Bo chcę spędzać czas z moimi hyungami.
- Tylko dlatego?
- Ya ya.. A ty co się tak interesujesz? Stałaś się jedną z moich fanek po tym jak zobaczyłaś mnie bez koszuli?
-Oszalałeś?!- prawie pisnęłam. Na wspomnienie Sungjonga leżącego w pościeli, w samych bokserkach, moje policzki zrobiły się gorące.
- Jeszcze zaprzeczasz? Przecież wiem, że nie można mi się oprzeć- przeczesał ręką złotą grzywę. Zrobił to jakby w zwolnionym tempie. WTF?! Zrobiło się jakby gorąco..
- Chodźmy już do szkoły- odwróciłam się, złapałam za klamkę i już chciałam wyjść..
- Zaczekaj! Nie tak szybko. - Przełknęłam głośno i odwróciłam się do niego twarzą.- Nie zapomniałaś o czymś?- spojrzałam na niego pytająco. Ręką wskazał mi swój plecak. Serio? 0__o Schyliłam się i go podniosłam z ziemi. Dobrze, że nie jest ciężki.. Ja w sumie na jego miejscu naładowałabym pełno niepotrzebnych rzeczy, żeby się bardziej zmęczył. Ale coś tu nie grało. Za bardzo się cieszył, kiedy sięgałam po torbę.
Chwyciłam klamkę i chciałam wyjść, ale znów mnie zatrzymał.
- Co tym razem?!- nie wytrzymałam już i posłałam mu gniewne spojrzenie. On się uśmiechnął złowrogo i zbliżył się do mnie powoli. Stanął przede mną, dość blisko. Pochylił się i szepnął mi do ucha
- Jest coś o czym ci muszę powiedzieć. Jak byliśmy w sypialni..- oblizał usta- twoja spódniczka..
- Hmm.. Co z nią nie tak?- również wyszeptałam.
- Podwinęła się i przez ten cały czas widzę twoje majtki.
- że co?!!- przekręciłam się odrobinę i zauważyłam, że rąbek spódniczki był tak zawinięty, że z tyłu odsłaniał całą moją bieliznę T__T
- Urocze misie. Ale byłoby lepiej, żeby nikt, prócz mnie ich nie widział.- uśmiechnął się złośliwie, minął mnie i wyszedł z mieszkania.
Czułam się bezsilna. Jak los mógł płatać mi takie figle? T__T Na dobrą sprawę Sungjong nie musiał nic robić, sama się podkładałam i przysparzałam sobie wstydu i kłopotów.
Jak ona mogła się podwinąć?! I przez ten cały czas..?!
Jak wychodziłam z pokoju, zmywałam naczynia.. i jak podnosiłam plecak?
T_______________T Nie możliwe.. WAEEEEE?!!
Z tej frustracji i własnej głupoty, uderzyłam parę razy głową o ścianę.
- Idziesz już czy nie?- Sungjong krzyknął z klatki schodowej.
Poprawiłam spódniczkę i szybko wyszłam z mieszkania. Czekał na mnie na dole cały w skowronkach.
- Chodźmy- zaświergotał.
Miałam ochotę skręcić mu kark.
Jeszcze nie dotarłam do szkoły, a nie pragnęłam nic poza powrotem do domu.
To będzie ciężki dzień.
Już Sungjong się o to zatroszczy.
____________________________________________________________________
Zastanawiam się, trójkąt czy czworokąt? :3 kkk